Jak wyzdrowiałam, moja osobista historia. Dziś jestem całkiem zdrowa, ty też możesz tak jak ja. Małgosia 2022

 Jak wyzdrowiałam.

Jakiś czas temu bardzo mocno zachorowałam. Szczerze, to myślałam, że to koniec. Było tak źle. Nie miałam na to ludzkiego lekarstwa. Codziennie jednak umacniałam się Słowem. Wyznawałam, że Jezus mnie uzdrowił na krzyżu, że dziś, teraz to uzdrowienie nadal ma moc, Jego krzyż ma moc. 

Nie było spektakularnego cudu. Wydawało się, że nawet jest coraz gorzej. Ledwo chodziłam, czułam się coraz gorzej, w nocy zemdlałam i po jakimś czasie obudziłam się, leżąc na podłodze w korytarzu. Było niedobrze. Trwałam jednak w zaufaniu do Boga, że jestem w Jego rękach. Mój umysł atakował strach, okropne myśli o śmierci. Jednocześnie przez Swoich ludzi Pan posyłał do mnie Słowo podniesienia i zachęty. Na siłę myślałam tak, jak mówi Słowo. 

Mówiłam tak jak mówi Słowo. W pewnym momencie postanowiłam, że zacznę robić coś na przekór tej chorobie. Na siłę zaczęłam wstawać, mimo że nawet mdlałam. Ale napierałam na chorobę, by odeszła. Postanowiłam, że pójdę za tym co wierzę, nawet jeśli tego nie widzę i nie czuję.  

Bóg powiedział, że Jezusa ranami jestem uzdrowiona. To, że coś czuję i doświadczam zmysłami, nie znaczy że to jest prawdą. Prawdą jest to, co powiedział Bóg i to biorę na poważnie, a nie moje odczucia zmysłowe. To jest trudne, ale do zrobienia. 

Walczyłam z myślami, z tym co wypowiadam. Ujarzmiałam moje myśli, to co wychodzi z moich ust, by wypowiadać tylko Boże Słowo, nie słowo zwątpienia czy niewiary. To było bardzo bolesne doświadczenie dla mojej duszy, bo ona często czuje za dużo. Sprzeciwienie się sobie.  Wbrew chorobie wstałam. Bo nie ma nade mną mocy, tylko prawda, że zostałam uzdrowiona przez Jezusa. Posprzątałam cały dom, żeby się sprzeciwić tym niefajnym myślom, by pokazać diabłu, że nie wierzę w ani jedno jego słowo. Było mi okropnie słabo, od wielu dni nie byłam w stanie jeść. Ale szłam na przód. 

Następnego dnia było już o wiele lepiej. Kolejnego jeszcze lepiej. W końcu musiałam pójść po córkę do szkoły i jakoś dałam radę, chociaż ziemia mi się nieco jeszcze usuwała spod nóg. Następnego dnia już nieco mniej. W końcu było już prawie normalnie. Został jednak okropny kaszel i ból w gardle. Zamiast mijać, nasilał się, tak że już ledwo mówiłam. Poprosiłam kumpele o wsparcie w modlitwie. 

W pewnym momencie przyszło mi do głowy, żeby dziękować Bogu za to co już uczynił. Nie prosić. Nie wyznawać uzdrowienia. Nie ogłaszać, że jestem uzdrowiona. Ale dziękować Bogu, że On już mnie uzdrowił. Zaczęłam to robić. Nawet nie zauważyłam, że jestem całkiem zdrowa. Dopiero po południu dotarło do mnie, że mnie nie boli gardło i nie kaszle. 

Dziś jestem całkiem zdrowa. Bóg mnie uleczył. Jego Słowo okazało się prawdą, Jego prawda mnie uwolniła. 

Chwała Mu za uzdrowienie, za Jego Słowo, za siłę którą mi dał, za ludzi, których w tym czasie do mnie wysłał. 

Dzięki Ci kochany Boże!🌬💙

Niech to świadectwo wyda obfity plon!!

link do wcześniejszego świadectwa Małgosi:

https://www.facebook.com/hesedhealingministries/posts/pfbid023hW8sDKq1BCLhBiFXVE6uYvckG4MNsgwLrjxCPbN9D35CkzCi7GzvKnGZ3Cs3WRQl



Bóg powiedział, że Jezusa ranami jestem uzdrowiona. To, że coś czuję i doświadczam zmysłami, nie znaczy że to jest prawdą. Prawdą jest to, co powiedział Bóg i to biorę na poważnie, a nie moje odczucia zmysłowe. To jest trudne, ale do zrobienia. 

Walczyłam z myślami, z tym co wypowiadam. Ujarzmiałam moje myśli, to co wychodzi z moich ust, by wypowiadać tylko Boże Słowo, nie słowo zwątpienia czy niewiary. To było bardzo bolesne doświadczenie dla mojej duszy, bo ona często czuje za dużo. Sprzeciwienie się sobie.  Wbrew chorobie wstałam. Bo nie ma nade mną mocy, tylko prawda, że zostałam uzdrowiona przez Jezusa. Posprzątałam cały dom, żeby się sprzeciwić tym niefajnym myślom, by pokazać diabłu, że nie wierzę w ani jedno jego słowo. Było mi okropnie słabo, od wielu dni nie byłam w stanie jeść. Ale szłam na przód. 



Świadectwo opublikowane 22.06.2021 w następnym poście również przypomnimy odpowiedź Małgosi odnośnie tego jak stała w wierze, w tym trudnym czasie - chcemy wam pokazać praktyczność Słowa Bożego w działaniu - jeszcze raz dziękujemy Małgosi za podzielenie się tym z wszystkimi, którzy ten post przeczytają.

Małgosia zna Boga i stoczyła już wiele bitew wcześniej - dlatego pomimo trudu ufała Bogu - to nie wzięło się samo - ONA TRENUJE, TRENUJE KAŻDEGO DNIA I ODNAWIA UMYSŁ!

BÓG SIĘ NIE ZMIENIA I NIE MA WZGLĘDU NA OSOBĘ - TO MY DECYDUJEMY CZY BĘDZIEMY SIĘ CHWIAĆ (i przez to nie otrzymamy tego o co wierzymy Bogu) CZY ZASTOSUJEMY SŁOWO BOŻE - poddamy się Bogu, przeciwstawimy się diabłu a on ucieknie!

Chcemy wam zwrócić uwagę jeszcze na to, że to jest relacja po bitwie - w trakcie z ust Małgosi wychodziło tylko Słowo Boże  nie wypowiadała tego jak się czuje i co widzi (tylko w nakazie by odeszło)!


Artykuł udostępniony dzięki:

https://zatrzymacraka.blogspot.com/2022/08/jak-wyzdrowiaam-moja-osobista-historia.html

jak uchronić dzieci przed ołowiem ?

 jak uchronić sie przed ołowiem


Jakie objawy powinny zaniepokoić rodziców ?


Obserwuj uważnie swoje dziecko. Objawy, które powinny Cię zaniepokoić, a związane z narządami, w których ołów się odkłada to:


1. zaburzenia uwagi i koncentracji (dziecko jest nadpobudliwe, agresywne lub apatyczne),

2. pogorszenie wyników w nauce,

3. zaburzenia mowy i słuchu,

4. częste zmęczenie,

5. brak apetytu,

6. wady postawy (ponieważ ołów zaburza gospodarkę witaminy D),

7. niedokrwistość,

8. bóle brzucha

9. bóle kości

Jeśli zaobserwujesz u dziecka powyższe objawy, należy zgłosić się do lekarza!



Jak uchronić dzieci przed ołowiem ?

Częste mycie rąk po zabawie i unikanie jedzenia na placu zabaw to tylko niektóre z zaleceń dla rodziców, opiekunów dzieci, nauczycieli, które ograniczą kontakt dzieci z metalami ciężkimi.

Place zabaw na Górnym Śląsku są zanieczyszczone metalami ciężkimi, alarmują naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Ponad połowa z 400 przebadanych próbek gleby z placów zabaw, boisk szkolnych i terenów rekreacyjnych z 15 śląskich miast była zanieczyszczona ołowiem, kadmem i cynkiem. Dlatego tak ważne i niezbędne są działania ograniczające kontakt dziecka z metalami toksycznymi obecnymi w środowisku, czyli profilaktyka.


Metale ciężkie są groźne

Spośród tych metali dla zdrowia dzieci najbardziej niebezpieczny jest ołów, który niekorzystnie wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, jest przyczyną zaburzeń rozwoju umysłowego dzieci i obniża poziom IQ. Natomiast kadm ma działanie rakotwórcze i uszkadza nerki. Przewlekłe narażenie, nawet na stosunkowo niskie stężenia toksycznych związków tych metali, może przyczyniać  się do negatywnych zmian w rozwoju dzieci, pogorszenia ich samopoczucia i stanu zdrowia. Najwięcej metali toksycznych wnika do organizmu dziecka przez układ pokarmowy z żywnością oraz z brudem i kurzem z rąk i zabawek.


– Działanie ołowiu i kadmu w organizmie dziecka określane są jako podstępne. – podkreśla dr nauk med. Ewa Błaszczyk z IETU. – Względnie niskie dawki metali wnikające do organizmu dziecka na ogół nie wywołują specyficznych objawów chorobowych, a obserwowane zaburzenia funkcjonowania organizmu bardzo często przypisywane są innym czynnikom.



Profilaktyka jest najważniejsza

O tym wiemy wszyscy, dlatego tak ważne i niezbędne są działania ograniczające kontakt dziecka z metalami toksycznymi obecnymi w środowisku. Rodzice i opiekunowie powinni pilnować, aby dziecko często myło ręce, zwłaszcza po zabawie i przed posiłkami, nie wkładało do ust brudnych rąk, zabawek i nie obgryzało paznokci. Konieczna jest zmiana ubrania po powrocie z placu zabaw. Ważne jest również, aby dzieci bawiły się na placach zabaw, czy boiskach pokrytych trawą lub odpowiednim materiałem zabezpieczającym przed pyleniem z gleby. Należy sprawdzać, czy okresowo wymieniany jest piasek w piaskownicach.


więcej ? Tu